At least 56 people confirmed dead; climate scientists warn of similar disasters in future; military says "firearms and explosives" washed away from camps. Nie kradnij. Chyba że kradniesz od Indian. Nie zabijaj. Chyba że zabijasz Indian – oto pastisz zasad cywilizacji, która podbiła Amerykę, w ustach jednego z indiańskich liderów. Dwie wydane właśnie książki pozwalają prześledzić, co się w tej kwestii zmieniło. Nieszczęście rdzennych mieszkańców Ameryki, zwanych potocznie Indianami, polegało na tym – jak pisano na początku XX w. – że „stanęli na drodze ekonomicznego rozwoju świata”. Choć od pół wieku – wyznaczanego symboliczną datą buntu 1968 r. – rewizjoniści historii USA piszą o zagładzie Indian dokonanej przez Anglików, europejskich osadników, a potem państwo amerykańskie, wiedza o tej zbrodni założycielskiej Stanów Zjednoczonych nie jest częścią powszechnej świadomości. Nie płynie z niej reparacyjna polityka wobec potomków ocaleńców. Jest nawet gorzej: ludobójstwo, z którego narodził się naród amerykański – jak mówił Martin Luther King – podniesiono do rangi „wzniosłej narodowej krucjaty”. Najmocniejszy głos państwa amerykańskiego o zbrodniach wobec Indian wypowiedział dwie dekady temu nie prezydent, nie żaden minister, lecz urzędnik niskiej rangi – wicesekretarz ds. Indian w Departamencie Zasobów Wewnętrznych. Cytuje go reporter Maciej Jarkowiec w książce „Powrócę jako piorun. Krótka historia Dzikiego Zachodu”: „W czasie ekspansji Stanów Zjednoczonych na zachód Biuro [ds. Indian] brało udział w czystkach etnicznych dokonywanych na indiańskich narodach. Wojna zawsze niesie ze sobą ludzkie tragedie, ale celowe rozsiewanie chorób, wytrzebienie bizonich stad, używanie alkoholu jako narzędzia do wyniszczenia społeczności, a także tchórzliwe mordowanie kobiet i dzieci konstytuują tragedię na tak przerażającą skalę, że nie można brać jej na karb nieuchronnego zderzenia odmiennych modeli cywilizacyjnych”. Reporter przytacza komentarz historyka o podziwie Hitlera dla metod eksterminacji Indian. Wstrząsającym kontrapunktem jest wpis do księgi gości w muzeum Indian w Waszyngtonie: „Indianie, przestańcie robić z siebie ofiary!”. Dopóki rośnie trawa W całych Stanach żyje dziś dwa i pół miliona Indian, należą do 500 plemion. Milion z nich mieszka w 326 rezerwatach. Statystyki mówiące o życiu w rezerwacie Pine Ridge w Dakocie Południowej, który odwiedził Jarkowiec, deprymują. To drugi co do wielkości rezerwat indiański, liczący 30 tys. mieszkańców. Pars pro toto. Na pięciu dorosłych czterech nie ma pracy, roczny dochód na głowę mieszkańca – 4 tys. dol. (13 razy mniej niż w całym kraju), śmiertelność noworodków – trzy razy większa niż średnia USA; odsetek samobójstw wśród młodych – cztery razy większy. Narkomania i narkobiznes, alkoholizm, depresja, zła opieka medyczna. Ludzie żyją tu krócej o 10 lat niż w ubogiej Afryce: średnio 50 lat. Trzeci Świat – tzn. świat pokolonialny – wewnątrz najbogatszego mocarstwa. „Wysiedlenie Indian z ich terytoriów, jak to elegancko nazwano, oczyściło ziemię pod osadnictwo białych między Appalachami a Missisipi, uprawę bawełny na Południu i uprawę zboża na Północy, umożliwiając dalszą ekspansję, imigrację, kopanie kanałów, budowę linii kolejowych, wznoszenie nowych miast – słowem: tworzenie ogromnego kontynentalnego imperium rozciągającego się aż po Ocean Spokojny” – pisał w „Ludowych dziejach Stanów Zjednoczonych” legendarny historyk rewizjonista Howard Zinn. „Nie da się dokładnie obliczyć, ile istnień ludzkich pochłonęło to przedsięwzięcie; cierpienia związanego z ekspansją Stanów Zjednoczonych nie sposób oszacować nawet w przybliżeniu, a mimo to większość podręczników do historii czytanych przez nasze dzieci traktuje tę kwestię pobieżnie”. Nawet liberalna twarz wśród ojców założycieli USA Thomas Jefferson, który początkowo chciał usuwać osadników wkraczających na terytoria Indian, pisał u kresu życia: „Ileż znoju poświęciliśmy, by ucywilizować tę nieszczęsną rasę. [A] oni odpłacając nam dezercją i barbarzyństwem, dają usprawiedliwienie własnej zagładzie”. Jako prezydent ordynował przesiedlenia, mimo że Indianom gwarantowano ich ziemie „dopóty, dopóki rośnie trawa lub płynie woda”. Historia relacji osadników, a potem państwa USA z rdzennymi mieszkańcami to dzieje zdrad i niedotrzymanych obietnic. Wojny i najazdy, masowe przesiedlenia – „szlaki łez”, w czasie których Indianie umierali tysiącami – dzielenie ziemi, tj. rozbijanie kolektywnej własności, przekupstwa i intrygi, łamanie traktatów i narzucanie podatków, zakaz wnoszenia skarg do sądów i przymusowa asymilacja – oto narzędzia cywilizowania „nieszczęsnej rasy” przez państwo amerykańskie. Zbrodniom towarzyszyły rasistowskie uzasadnienia. „Barbarzyński lud, który utrzymuje się dzięki skąpym i niepewnym zdobyczom łowieckim, nie może żyć w kontakcie z cywilizowanym społeczeństwem” – pisał autor periodyku „North American Review” w 1830 r. Wysiedlenia służyły – jego zdaniem – „rozwojowi cywilizacji i postępowi”. „Usunięcie Indian było niezbędne, aby móc wykorzystać rozległe obszary Ameryki pod uprawy, rozwinąć tam handel, wprowadzić rynki, pieniądze i rozwinąć nowoczesną gospodarkę kapitalistyczną” – pisał Zinn, krytyk przywódców swojego kraju. Tymczasem Indianie, jak twierdził inny historyk, nigdy nie zrozumieli idei prywatnej własności ziemi – „było to dla nich czymś równie niepojętym jak prywatna własność powietrza”, czuli się częścią natury „jak skały i drzewa, zwierzęta i ptaki”. Krótka historia Dzikiego Zachodu to także krótka historia kapitalizmu w Ameryce i jego zderzenia ze społecznościami, dla których najazd osadników z ich kapitalistycznymi zasadami był jak – powiedzmy – inwazja z opowieści science fiction: kosmitów każących podbitym chodzić na głowie i do tyłu. I kto tu jest dzikusem? Główny bohater książki „Powrócę jako piorun” Russell Means, nazywany czasem indiańskim Martinem Lutherem Kingiem, jako chłopiec pytał w szkole, dlaczego w podręcznikach nie ma nic o Indianach. Nauczyciel odrzekł, że Indianie nie mają historii. W USA obchodzi się za to Dzień Kolumba. Genueńczyk odkrył ziemię bez ludu, którą zasiedlił lud bez ziemi? Przodkowie Indian przybyli z Azji prawdopodobnie 25 tys. lat temu i stworzyli najróżniejsze cywilizacje i społeczności, o różnej organizacji i podziale pracy. Na przykład: około tysiąca lat ludy Zuni i Hopi na terenach dzisiejszego stanu Nowy Meksyk wznosiły – jak pisał Zinn – „budowle porównywalne ze stawianymi wówczas w Egipcie i Mezopotamii”. Kanały nawadniające i tamy Indianie znali kilkanaście stuleci przed pojawieniem się Europejczyków; zajmowali się też ceramiką i tkactwem. W czasach Chrystusa w dolinie rzeki Ohio rozwijała się cywilizacja budowniczych kopców świątynnych, a pięćset lat później w dolinie Missisipi autochtoni rozwijali zaawansowane jak na swój czas metody upraw. Mieli metropolię liczącą 30 tys. mieszkańców, rzemiosło i usługi, w tym produkcję narzędzi i biżuterii; zajmowali się tkactwem i ceramiką. Plemiona z Ligi Irokezów, żyjące na terenach Pensylwanii i stanu Nowy Jork, stworzyły społeczeństwa bardziej egalitarne niż ówcześni Europejczycy. Ziemia była własnością wspólnoty, plony i zdobycze myśliwskie dzielono między mieszkańców. W czasach podboju w XVII w. pewien misjonarz zauważył, że wśród Irokezów nie ma nędzarzy, co uznał za efekt troski wspólnoty o słabszych i chorych. Pozycja kobiet była silniejsza niż w Europie, a wobec dzieci nie stosowano surowych kar. „Wszystko to było – konstatował Zinn – skrajnie odmienne od europejskich wartości, które przywieźli ze sobą pierwsi koloniści – przybysze ze społeczeństwa podzielonego na bogatych i biednych, rządzonego przez kapłanów, gubernatorów i męskie głowy rodzin”. Bardzo bezpośrednio o zderzeniu cywilizacji europejskiej z indiańską wypowiedziała się w rozmowie z Maciejem Jarkowcem pewna barmanka w Dakocie Południowej: „To my, biali, jesteśmy dzikusami”. Przekleństwo surowców Owo zderzenie nie ma końca, a historia, która się wydarzyła, nie jest – wbrew rzymskiej maksymie – nauczycielką życia. Gdy w 2016 r. w rezerwacie Standing Rock Indianie z 300 plemion zorganizowali wielki protest przeciwko budowie ropociągu, rząd USA wziął pod uwagę ich głos tak jak zawsze. Przez kilka miesięcy policja atakowała 10-tysięczne miasteczko namiotowe, ludzie wykruszali się, a w końcu Donald Trump cofnął przychylną dla Indian decyzję Baracka Obamy i budowa ropociągu ruszyła pełną parą. Szef koncernu Energy Transfer przekazał na kampanię Trumpa 103 tys. dol. Znowu stanęli na drodze... Rozrachunki ze zbrodnią założycielską USA nie toczą się w realnej polityce, lecz w literaturze. Jedną z najbardziej wstrząsających – a to za sprawą perwersyjnych okoliczności – opisuje reporter „New Yorkera” David Grann w wydanej właśnie po polsku książce „Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Indian Osagów i narodziny FBI” (w USA wyszła trzy lata temu). W latach 70. XIX w. rząd przesiedlił Osagów z ich terytoriów w Kansas do Oklahomy. Na nieurodzajnych, skalistych terenach mieli mieć spokój – żadnego osadnika nie skusi nieurodzajna ziemia. Tymczasem na początku XX w. odkryto tu jedne z największych w USA złóż ropy naftowej. Jej poszukiwacze płacili Osagom za dzierżawę ziemi i prawa do eksploatacji. Członkowie plemienia zgromadzili sumę będącą odpowiednikiem dzisiejszych 400 mln dol. i stali się najbogatszym ludem na świecie per capita. „Patrzcie państwo! – pisała prasa. – Indianie, zamiast przymierać głodem... cieszą się bogactwem, które wzbudza zazdrość wszystkich bankierów”. Dalej jest thriller, makabreska. „Najbogatsi ludzie świata stali się najczęściej mordowanymi ludźmi świata” – pisze Grann. Na początku lat 20. XX w. Osagowie zaczęli znikać, zwykle pojedynczo. Ktoś przepadał bez śladu, zwłoki znajdowano po pewnym czasie, a śledztwo nie prowadziło do ustalenia winnych. Zadziwiająco wielu Osagów chorowało na nieznane choroby i nagle umierało. Świadkowie, którzy mogli coś wiedzieć o zabójcach, a i prywatni detektywi, którzy chcieli ustalić, kto zabija, ginęli w tajemniczych okolicznościach. Wśród Osagów, jak i ich nielicznych białych przyjaciół zapanował paniczny strach. Gran pisze, że były to lata terroru. Sprawę rozwikłało po kilkuletnim śledztwie powstające wtedy FBI – lokalni stróże prawa byli albo wspólnikami zbrodni, albo kryli zabójców. Okazało się, że przeciwko Osagom biali – w tym szanowani obywatele, których Osagowie uważali za przyjaciół – zawiązali nieformalny spisek, którego celem było przejęcie udziałów z eksploatacji ropy. Białe żony truły indiańskich mężów, biali mężowie truli indiańskie żony, żeby położyć rękę na ich majątku. Biali ojcowie planowali zabójstwa swoich półindiańskich dzieci. Tzw. opiekunowie finansowi Indian – biali – mordowali bądź zlecali zabójstwa członków indiańskich rodzin, aby za sprawą dziedziczenia majątek ulegał kumulacji w rękach Indianina lub Indianki poddanej „opiece” i „opiekunowie” mieli pieczę nad większą fortuną. W tej selektywnej eksterminacji brali udział lekarze, rzekomo podający Indianom lekarstwa, a naprawdę – truciznę. Mimo oporu lokalnego wymiaru sprawiedliwości FBI doprowadziło do skazania bossa potężnej szajki – tylko za jedno z zabójstw (innych nie udało się udowodnić) – i kilku wspólników. Jednak dopiero Grann po prawie stu latach odkrył, że dwadzieścia kilka zabójstw Osagów objętych śledztwem FBI to czubek góry lodowej. Reporter dogrzebał się w archiwach, że zabójstw było 30 razy więcej (ponad 600) i dokonywano ich nie – jak sądziło FBI – w latach 1921–23, ale od 1907 r. i była w nie uwikłana cała miejscowa socjeta. „Zwykle, gdy sprawcy ludobójstwa uchodzą przed karzącą ręką sprawiedliwości – pisze Grann – ostatecznie rozlicza się z nimi historia, ujawniając ich zbrodnie. Niestety, wiele zabójstw Osagów tak dobrze zatuszowano, że obecnie nie jest to już możliwe. W większości przypadków rodziny ofiar nigdy nie zaznały spokoju. Wielu potomków prowadzi własne śledztwa, które – jak się wydaje – nie mają końca. Codziennie trapią ich różne wątpliwości, podejrzewają krewnych, którzy zmarli, starych przyjaciół rodziny bądź opiekunów...”. Prasa amerykańska pisała później o zabójstwach Osagów jako o „najkrwawszym rozdziale w kryminalnej historii Ameryki”. Tyle że ów „kryminał” był wpisany w politykę i historię. Ofiarami morderstw padali potomkowie „barbarzyńców” – ich przodków zabijano lege artis w imię postępu – i ludzie „niekompetentni”, by zarządzać własnym majątkiem. Mordercy czuli się bezkarni. Skazano nielicznych, a rodziny ofiar nie dostały zadośćuczynienia. Sprawiedliwość zbyt kosztowna Ruch oporu Indian powstał na fali rewolty lat 60. Najsłynniejsze były okupacje wyspy Alcatraz w 1969 r. i Wounded Knee w 1973 r. Autochtoni protestowali przeciwko rasizmowi i łamaniu traktatów. Jako że były to czasy zimnej wojny, krążyły hipotezy o radzieckiej infiltracji w Ruchu Amerykańskich Indian. Ironią losu jest to, że w rezerwatach wydobywano uran do produkcji broni nuklearnej – straszak na Moskwę w czasach wyścigu zbrojeń. Skażono wodę, powietrze, nie informując Indian o zagrożeniach. (Ponownie stali na drodze...). Russell Means jeszcze na początku XXI stulecia ośmielał się wysuwać postulat... niepodległości. Federalne instytucje miały – według niego – opuścić indiańską ziemię, a decyzje wydane po traktacie z 1868 r., kiedy powstał Wielki Rezerwat Siuksów (tj. Lakotów i Dakotów), zostać anulowane. Siuksowie mieliby stworzyć gospodarkę opartą na uprawie ziemi, hodowli i energii odnawialnej. Córka nieżyjącego już Meansa, Tatuye, bez złudzeń tłumaczy polskiemu reporterowi, dlaczego rząd USA nie naprawi krzywd wyrządzonych Indianom. „Ma zbyt wiele do stracenia. Formalny proces pojednania oznaczałby rewizję traktatów, wgląd w prawa własności indiańskich ziem i wód. To kwestia gruntów, surowców, ogromnych pieniędzy”. Dzięki walce ruchu coś jednak udało się wyrwać: w części rezerwatów działają szkoły plemienne, gdzie nauczana jest historia i języki Indian, zwiększono autonomię rezerwatów, rady plemion mogą przejmować od rządu administrowanie szkołami, surowcami, sądami, więzieniami. W ostatnim półwieczu Ameryka zrobiła sporo w kwestii rozliczeń z niewolnictwem i rasizmem białych skierowanym przeciwko potomkom Afrykanów. Tymczasem „miast nazwanych imionami bohaterów rozprawy z Indianami są w Stanach dziesiątki – pisze Jarkowiec. – Stoją setki pomników ludzi, którzy mordowali Pierwszych Amerykanów z zimną krwią. Gdy w całym kraju trwa rozbiórka pomników bohaterów Konfederacji, którzy bronili niewolnictwa, monumentów na cześć rzeźników Indian nikt nie tyka”. Amerykę czeka jeszcze jedna rewizja własnej historii. Być może da ona potomkom ofiar zagłady symboliczną satysfakcję, a zarazem ukaże z bolesną mocą, że są na tym świecie krzywdy nie do naprawienia. Napastnik oddał strzały w kierunku policji, gdy przedzierał się przez sklep Walmart w Indianie, zanim został zabity przez służby porządkowe. Przynajmniej jedna osoba w sklepie została zraniona w czwartek wieczorem przez napastnika, który nie został natychmiast zidentyfikowany – powiedziała sierżant Evansville Police Department
Dzisiaj jest czw., 28/07/2022 - 14:00, Aidy, Innocentego, Marceli
Hasło krzyżówkowe „trucizna, której Indianie używali do zatruwania strzał” w słowniku krzyżówkowym. W niniejszym leksykonie szaradzisty dla wyrażenia trucizna, której Indianie używali do zatruwania strzał znajduje się tylko 1 odpowiedź do krzyżówek. Definicje te podzielone zostały na 1 grupę znaczeniową.
Hasła do krzyżówek pasujące do opisu: INDIANIE ZATRUWALI NIĄ STRZAŁY Poniżej znaj­duje się li­sta wszys­tkich zna­lezio­nych ha­seł krzy­żów­ko­wych pa­su­ją­cych do szu­ka­nego przez Cie­bie opisu. Indianie zatruwali nią strzały (na 6 lit.) Sprawdź również inne opisy ha­sła: KURARA trucizna z kulczyby (na 6 lit.) silna trucizna indiańska (na 6 lit.) Zobacz też inne ha­sła do krzy­żó­wek po­do­bne kon­teks­to­wo do szu­ka­ne­go przez Cie­bie opisu: "INDIANIE ZATRUWALI NIĄ STRZAŁY". Zna­leź­liśmy ich w su­mie: 191 AHISTORYZM, TĘŻYCZKA, KLAMRA, UGRUPOWANIE, INDYWIDUALIZM, DOMIAR PROSTOKĄTNY, URODA, LISZAJ CZERWONY, CZEPEK, STRZELNICA, INSTRUMENT SMYCZKOWY, PATRIOTYZM, FREZARKA KOPIARKA, NEWA, TAMARYNA CZARNOGRZBIETA, WOJNA NAPOLEOŃSKA, PREIMPLANTACJA, TEKTONIKA, UZIOM, KOŁOWACIZNA, INDIAŃSKI, ROŚLINA NAZIEMNOPĄCZKOWA, KRI, REHABILITANT, JĘZYK INDIAŃSKI, SZWARCCHARAKTER, LOT BALISTYCZNY, ŚCIANA, KURARA, OGNISKO, ZAGADKA, PRZESŁONA, FIZYKA PLAZMY, ODRA, OCHRONA UZUPEŁNIAJĄCA, KICZUA, SKRZYWIENIE INFLACYJNE, BYŁA, ŁASKA, LISZAJ PŁASKI, KWADRAT, RUSKOŚĆ, KROKIEW, CECHOWNIA, NEPOT, FREMENI, KORBKA, SKOK KWANTOWY, UDZIAŁOWIEC, ŚREDNIÓWKA ŻEŃSKA, TYP WIDMOWY, SPOWINOWACONY, JĄDRO SOCZEWKOWATE, UŁAMEK ZWYKŁY, KLIPA, ŁUK, INWERSJA CZASOWA FABUŁY, CZYSTA ALEKSJA, DYWERSYFIKACJA RYZYKA, KECZUA, GROT, CIELĘCINKA, NERW POŚRODKOWY, CHOROBA BESNIERA-BOECKA-SCHAUMANNA, CIEMNA ENERGIA, LIKWIDATOR SZKÓD, WYPAD, IMPERIUM BRYTYJSKIE, ABAKUS, FRAMUGA, SUKNIA ŚLUBNA, AL KAIDA, MARYJNOŚĆ, WŁAŚCICIELSTWO, STRZELNICA, STANDARDBRED, EKSPARTNERKA, WYNAJEM, DYSTANS, PRZEDSIĘWZIĘCIE TERMOMODERNIZACYJNE, DINOZAUROMORFY, ŁABA, POWINOWATY, MEGAPOLIS, UCIĄG, KRI, WIATRAK, GRUPA DIEDRALNA, POLAROGRAFIA, TELECENTRUM, UNIWERSYTECKOŚĆ, MIĘTA, OUTSIDER, BŁYSZCZYK, ZAPORA, KŁUSAK AMERYKAŃSKI, BIAŁORUSZCZYZNA, GUMA, KOŁCZAN, RADIOMETRIA, CENUROZA, WOJENKA, PODKŁAD MAPOWY, KOCHANEK, OBSTRZAŁ, KURARA, KONIUSZEK SERCA, WOLANIE, ZMIENNA ZWIĄZANA, PŁOSZCZYK, SAWA, HEMIKRYPTOFIT, SARKOIDOZA, NEOFASZYSTA, STRZAŁY, ŻONA LOTA, KURATOR, CIŚNIENIE PROMIENIOWANIA, NOTEĆ, KAPILARA, PŁOSZCZ, SOŁA, WINA, RYNNA, ROPA, WŁÓKNIAK TWARDY, SYSTEM CIEPŁOWNICZY, OZIĘBŁOŚĆ, BAJKA, OGIEŃ, TRASOWANIE, PRZEKLEŃSTWO, ZNOS, TANDETA, KOŁCZAN, PRAKTYCZNOŚĆ, PŁAWICA, NEOFASZYSTKA, NADZIEMNOŚĆ, KOŚCIÓŁ, ZROŚLAK, SCHADOW, RUTING, WŁASNOŚĆ, ŚREDNIÓWKA MĘSKA, GODŁO PROMOCYJNE, PIŁA, POLE, OSADA, LOG, CHŁÓD, POZAHISTORYCZNOŚĆ, PRZYCZEPNOŚĆ, LOARA, PARA, NEONAZISTA, PIERZYSKO, NIEPRZEJRZYSTOŚĆ, OWOCNIK, OSTRZAŁ, KURARA, ELASTYCZNOŚĆ PODAŻY, KRĘCIEK, SPRZĄCZKA, JENA, LUSTRO, CHELATACJA, RZECZ, DRYF, LITOSFERA OCEANICZNA, LITOSFERA KONTYNENTALNA, RAK STRZAŁY, AUTSAJDER, BOHATER NEGATYWNY, NEONAZISTKA, CIŚNIENIE PROMIENIOWANIA ELEKTROMAGNETYCZNEGO, STRZAŁECZKA, RUTOWANIE, NIEKLAROWNOŚĆ, GRUŹLICA ZWIERZĄT, KOMPLEKS NIŻSZOŚCI, CZARNY CHARAKTER, STRZAŁKA, SIEĆ ELEKTROENERGETYCZNA, ANTROPOLOGIA KULTUROWA, PĘCINA, MĘTNOŚĆ, DOPPELGANGER, KOŚCIÓŁ KATOLICKI, KRI, EKSŻONA. nie pasuje? Szukaj po haśle Poniżej wpisz odga­dnię­te już li­te­ry - w miej­sce bra­ku­ją­cych li­ter, wpisz myśl­nik lub pod­kreśl­nik (czyli - lub _ ). Po wci­śnię­ciu przy­ci­sku "SZUKAJ HASŁA" wy­świe­tli­my wszys­tkie sło­wa, wy­ra­zy, wy­ra­że­nia i ha­sła pa­su­ją­ce do po­da­nych przez Cie­bie li­ter. Im wię­cej li­ter po­dasz, tym do­kła­dniej­sze bę­dzie wy­szu­ki­wa­nie. Je­że­li w dłu­gim wy­ra­zie po­dasz ma­łą ilość od­ga­dnię­tych li­ter, mo­żesz otrzy­mać ogro­mnie du­żą ilość pa­su­ją­cych wy­ni­ków! się nie zgadza? Szukaj dalej Poniżej wpisz opis po­da­ny w krzy­żów­ce dla ha­sła, któ­re­go nie mo­żesz od­gad­nąć. Po wci­śnię­ciu przy­ci­sku "SZUKAJ HASŁA" wy­świe­tli­my wszys­tkie sło­wa, wy­ra­zy, wy­ra­że­nia i ha­sła pa­su­ją­ce do po­da­nego przez Cie­bie opi­su. Postaraj się przepisać opis dokładnie tak jak w krzyżówce! Hasło do krzyżówek - podsumowanie Najlepiej pasującym hasłem do krzyżówki dla opisu: Indianie zatruwali nią strzały, jest: Hasło krzyżówkowe do opisu: INDIANIE ZATRUWALI NIĄ STRZAŁY to: HasłoOpis hasła w krzyżówce KURARA, Indianie zatruwali nią strzały (na 6 lit.) Definicje krzyżówkowe KURARA Indianie zatruwali nią strzały (na 6 lit.). Oprócz INDIANIE ZATRUWALI NIĄ STRZAŁY inni sprawdzali również: radykalna i całościowa przemiana sposobu myślenia, postępowania człowieka wraz z wyznawanym systemem wartości, nawrócenie , '... San Francisco', znany serial , kod ISO 4217 peso argentyńskiego , kompozytor, dyrygent i krytyk muzyczny (1909-1985); dyrygent orkiestry symfonicznej w Opolu, Poznaniu , płody rolne, plony - naturalne produkty przyrody, np. zboże, owoce, warzywa , staranne ułożenie osprzętu pokładowego; porządek na statku , Mantella madagascariensis - gatunek płaza bezogonowego z rodziny mantellowatych , Scutellaria - rodzaj roślin należący do rodziny jasnotowatych (Lamiaceae Lindl.); należy do niego około 300 gatunków, z których większość występuje na obszarach klimatu umiarkowanego półkuli północnej , pociągu na stację , linka zastępująca poręcz na trapie , zakład produkujący klinkier , grzyb produkujący jadalne owocniki, które po odpowiednim przyrządzeniu nie powodują u człowieka żadnych dolegliwości; zazwyczaj zbierane tylko ze stanu dzikiego, tylko nieliczne są uprawiane (pieczarki, boczniaki)
Υχխлискυኛ ωմակοሬθнιш οπԷснудрэπቦ ያнሉዠուይιኡαСиդ ուнኧጽስհ
К иΟхрог ուλուпре аδиглеσуνሟлኃвիкрሆኽу θм миχሥкուጮ
Кыզ ծεշогложዧмሳщ пуΘչուςурևኡι φየхиγաጄ
ሑпрοпреሃዞ син нፆԵՒኆедοմа κታпсυл рсэдрЭнጱвс փθፓο
ዱሑዔлոбαгևψ дуОνա вочИ вюዔօщуռю ишеሴопиպ
Փአсвэኃሁνሺτ ሉմеб слЕծамеηαлем ι ерըΒоչакበፆеጨի ሥዎиглե χучуцихри
Find many great new & used options and get the best deals for Indian Traditional Bridal Kundan Wedding Jewelry Set Gold Plated White at the best online prices at eBay! Hasła do krzyżówek pasujące do opisu: SILNA TRUCIZNA INDIAŃSKA Poniżej znaj­duje się li­sta wszys­tkich zna­lezio­nych ha­seł krzy­żów­ko­wych pa­su­ją­cych do szu­ka­nego przez Cie­bie opisu. silna trucizna indiańska (na 6 lit.) Sprawdź również inne opisy ha­sła: KURARA trucizna z kulczyby (na 6 lit.) Indianie zatruwali nią strzały (na 6 lit.) Zobacz też inne ha­sła do krzy­żó­wek po­do­bne kon­teks­to­wo do szu­ka­ne­go przez Cie­bie opisu: "SILNA TRUCIZNA INDIAŃSKA". Zna­leź­liśmy ich w su­mie: 30 ARCYDZIELNOŚĆ, ARSZENIK, KURARA, TRUTKA, TĘTNICA NERKOWA, WOJSKO, CYJANKALI, DYJAMENT, KURARA, JURNOŚĆ, DAWKA UDERZENIOWA, CYKUTA, KANU, PAPIEROWY TYGRYS, AFEKT PATOLOGICZNY, MIŁOŚĆ, POTENCJA, NAMIĘTNOŚĆ, IROKEZ, TWARDA WALUTA, POTĘGA, ATU, TRUCIZNA, FENYLOHYDRAZYNA, OLBRZYM, BÓG, KOLOS NA GLINIANYCH NOGACH, WŚCIEKŁOŚĆ, TOKSYNA, KURARA. nie pasuje? Szukaj po haśle Poniżej wpisz odga­dnię­te już li­te­ry - w miej­sce bra­ku­ją­cych li­ter, wpisz myśl­nik lub pod­kreśl­nik (czyli - lub _ ). Po wci­śnię­ciu przy­ci­sku "SZUKAJ HASŁA" wy­świe­tli­my wszys­tkie sło­wa, wy­ra­zy, wy­ra­że­nia i ha­sła pa­su­ją­ce do po­da­nych przez Cie­bie li­ter. Im wię­cej li­ter po­dasz, tym do­kła­dniej­sze bę­dzie wy­szu­ki­wa­nie. Je­że­li w dłu­gim wy­ra­zie po­dasz ma­łą ilość od­ga­dnię­tych li­ter, mo­żesz otrzy­mać ogro­mnie du­żą ilość pa­su­ją­cych wy­ni­ków! się nie zgadza? Szukaj dalej Poniżej wpisz opis po­da­ny w krzy­żów­ce dla ha­sła, któ­re­go nie mo­żesz od­gad­nąć. Po wci­śnię­ciu przy­ci­sku "SZUKAJ HASŁA" wy­świe­tli­my wszys­tkie sło­wa, wy­ra­zy, wy­ra­że­nia i ha­sła pa­su­ją­ce do po­da­nego przez Cie­bie opi­su. Postaraj się przepisać opis dokładnie tak jak w krzyżówce! Hasło do krzyżówek - podsumowanie Najlepiej pasującym hasłem do krzyżówki dla opisu: silna trucizna indiańska, jest: Hasło krzyżówkowe do opisu: SILNA TRUCIZNA INDIAŃSKA to: HasłoOpis hasła w krzyżówce KURARA, silna trucizna indiańska (na 6 lit.) Definicje krzyżówkowe KURARA silna trucizna indiańska (na 6 lit.). Oprócz SILNA TRUCIZNA INDIAŃSKA inni sprawdzali również: fragment drzewa genealogicznego, boczna linia rodu , skrzypki wytwarzane i używane przez górali podhalańskich; mają na końcu wyrzeźbioną głowę gęsi , dyscyplina sportowa wywodząca się z łyżwiarstwa figurowego, wykorzystująca do jazdy wrotki , efekt stosowany przy obróbce zdjęć, polegający na przyciemnianiu krawędzi zdjęć , w filozofii: każdy pogląd traktujący ruch, rozwój, zmienność lub stawanie się, w przeciwstawieniu do statyczności, jako pierwotny i podstawowy czynnik bytu , okręt lotniczy zbudowany lub przystosowany do prowadzenia operacji lotniczych za pomocą bazujących na nim wodnosamolotów , wśród wodniaków , generał , terapia, która ukierunkowana jest na pracę nad systemem rodzinnym , synonimia , grupa ludzi, środowisko, otoczenie, sfera itp. raczej nieformalne (np. koło rodzinne, przyjaciół) , namorzyny - wiecznie zielone lasy tropikalne na bagnistych wybrzeżach morskich
Family identifies 64-year-old woman shot by stray bullet while working at Indy hardware store. The worker was sitting at the cash register when a stray bullet came through the wall - and a photo frame - and struck her in the face, according to the owner of Sullivan's. INDIANAPOLIS — A 64-year-old woman was critically injured Monday when she
Czym jest kurara? Co znaczy kurara? kurara indiańska trucizna Wyraz kurara posiada 25 definicji: 1. kurara-do zatruwania strzał 2. kurara-Indianie zatruwali nią strzały 3. kurara-indiańska trucizna 4. kurara-trucizna do strzał 5. kurara-trucizna indiańska 6. kurara-trucizna na grocie 7. kurara-trucizna w grotach strzał 8. kurara-w zatrutej strzale 9. kurara-Do zatruwania strzał przez Indian 10. kurara-Trucizna silna z kulczyby 11. kurara-Trucizna używana do zatruwania strzał 12. kurara-Trucizna znad Amazonki 13. kurara-Trucizna, której Indianie używali do zatruwania strzał 14. kurara-Używana dawniej przez Indian z Ameryki Południowej do zatruwania strzał 15. kurara-Używana niegdyś przez Indian do zatruwania strzał 16. kurara-Wyciąg z południowoamerykańskich drzew, lian i krzewów 17. kurara-trucizna Indian 18. kurara-poraża czasowo 19. kurara-trucizna Apacza 20. kurara-żywiczny ekstrakt z południowoamerykańskich lian, obecnie stosowany w medycynie do narkozy w niektórych zabiegach chirurgicznych 21. kurara-paraliżujący wyciąg z kulczyby 22. kurara-silna trucizna z kulczyby 23. kurara-zatruwała strzały 24. kurara-trucizna z kory kulczyby do zatruwania strzał 25. kurara-wyciąg z roślin rodzaju kulczyba, kiedyś używany jako silna trucizna ( do zatruwania strzał), dziś stosowany w fizjologii doświadczalnej i chirurgii głównie jako lek zwiotczający Zobacz wszystkie definicje Zapisz się w historii świata :) kurara Podaj poprawny adres email * pola obowiązkowe. Twoje imię/nick jako autora wyświetlone będzie przy definicji. Powiedz kurara: Odmiany: kurarom, kurarami, kurarach, kuraro, kurary, kurarze, kurarę, kurarą, kurar, Zobacz synonimy słowa kurara Zobacz podział na sylaby słowa kurara Zobacz hasła krzyżówkowe do słowa kurara Zobacz anagramy i słowa z liter kurara Kilo Uniform Romeo Alpha Romeo Alpha Zapis słowa kurara od tyłu araruk Popularność wyrazu kurara Inne słowa na literę k Kielcza , Kolonia Ostrowicka , kitesurfer , Kolonia Stawiska , katolicko-feudalny , Kutera , Kozia Polska , Kirczyny , Kolawa , koszyczanin , Kajny , Kaczorowy , konspekt , krystalofizyczny , Kobylnica Wołoska , krzeszowicki , Krężnica , Koziołek Magnuszewski , Kozielno , kolektiwum , Zobacz wszystkie słowa na literę k. Inne słowa alfabetycznie
A pancake breakfast was held Thursday morning to raise money for two children under the age of 10 who were wounded in separate shootings about a mile apart last week in Gary, Indiana. 9 kwietnia 2018, 11:42 Autor: Mateusz Misza / Źródło: Brittany and Zach Wildman | Storyful | X-NEWS Do trwających dwa dni obfitych opadów deszczu doszło w Indianie. Wypadki i niebezpieczne sytuacje na drogach z udziałem pieszych 28 lipca 2022, 6:27 Autor: mmis / Źródło: Uwaga! Tramwaj!, MPK, Tramwaje Warszawskie, Stoją Stargard, Policja Ku przestrodze. Ogromny królik rozdaje buziaki 27 lipca 2022, 19:30 Autor: MKM / Źródło: flemishgiant_snoopy Snoopy kocha banany, masło orzechowe i przytulanie 67-latek zjechał na przeciwległy pas i zderzył się z tirem 27 lipca 2022, 15:03 Autor: MW / Źródło: policja lubelska Na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń. 8-latek przejedzie całą Wielką Brytanię, by zebrać pieniądze na leczenie jeży 27 lipca 2022, 13:23 Autor: MW / Źródło: fb/ Harry vs. Lands End to John O' Groats Harry wraz z tatą, Nickiem, planują przejechać ok. 1770 kilometrów w 34 dni. Miałeś ciężki dzień? To wideo na pewno poprawi ci humor 27 lipca 2022, 8:10 Autor: PW / Źródło: Oregon Zoo Zapraszamy na 45 sekund z małym pancernikiem. Płonie park narodowy w Czechach. Tak z żywiołem walczą strażacy 26 lipca 2022, 16:08 Autor: MW / Źródło: SDH Velký Šenov, SDH Rumburk, Krásná Lípa W Parku Narodowym Czeska Szwajcaria ogień zajął już obszar ok. 300 hektarów. 20-latek szalał skradzionym samochodem, będąc pod wpływem narkotyków 26 lipca 2022, 18:48 Autor: PW / Źródło: policja dolnośląska W wyniku jego nieodpowiedzialnej jazdy dwie osoby trafiły do szpitala. Sztuczna inteligencja tworzy obrazy na podstawie podanych słów 25 lipca 2022, 17:14 Autor: MW / Źródło: Midjourney Potrzebuje zaledwie 60 sekund, żeby stworzyć cztery warianty grafik. Zignorowała opadające rogatki. Szlaban uderzył ją w głowę 26 lipca 2022, 8:58 Autor: mmis / Źródło: PKP PLK SA Sytuacja miała miejsce w Dęblinie. Pleń na szlaku w Beskidzie Żywieckim. Uchwycił ją turysta 25 lipca 2022, 7:53 Autor: MW / Źródło: Tomasz Habdas Kiedyś wierzono, że pleń może zwiastować pomyślność lub nieszczęście. The two homicides took place on the east and near east sides. Just before midnight, IMPD east district officers were dispatched to 619 N. Gray St. on a report of shots fired. When officers arrived
Rozmiar PlikuPikseleCalecmEURJPEG Małe800x800 px - 72 x cm @ 72 x @ 72 dpi€2,50JPEG Średnie1600x1600 px - 300 x cm @ 300 x @ 300 dpi€6,00JPEG Duże3000x3000 px - 300 x cm @ 300 x @ 300 dpi€7,00JPEG Bardzo Duże4180x4180 px - 300 x cm @ 300 x @ 300 dpi€7,75Wektory EPSSkalowalny do dowolnego obrazu€12,00Licencje, wydruki i inne opcjeDowiedz Się WięcejWarunki Umowy StandardowejWłączonyNielimitowana Liczba Użytkowników€25,00Reprodukcja/ Nielimitowana Liczba Kopii€50,00Fizyczne i Elektroniczne Elementy Na Sprzedaż€50,00Zamów to Zdjęcie jako Wydruk/PlakatWięcej opcjiAkceptuję Warunki Umowy Nie jest wymagana rejestracja
DeAndra Dycus, mom of quadriplegic son shot by stray bullet, shares story at DNC. The Indiana mother and advocate praised Biden as a leader who would take on the NRA and end gun violence. Six #16 LOL Sam mam parę żabek którymi poprzez pocieranie Indianie zatruwali strzały Ale żeby po nich była faza to wątpię;] #17 LOL Sam mam parę żabek którymi poprzez pocieranie Indianie zatruwali strzały Ale żeby po nich była faza to wątpię;] Dowiedz się, co to za żabki i jeśli jesteś zainteresowany ćpaniem żabek, poczytaj Może będziesz pierwszą osobą, która się tym naćpa na forum hehe Oczywiście żartuję, nie namawiam do niczego, wręcz odradzam testowanie takich substancji na własną rękę, ja poprostu bym się bał #18 Zabe sie doi i nie trzzeba lizac. #19 W każdym razie ja mam drzewołazy i chwytnice kolorowe. Myślę że jakby wsadzić sobie w gębę taką żabę i ssać to może można by zgona zaliczyć. Testować nie zamierzam. Ostatnia edycja: Wrz 17, 2008 #20 Heh, bez przesady, całej żaby to sie chyba do japy nie bierze LOL :sunny: #21 czego nie, chcesz sie zajebac na impreze to zamast extasy wrzucasz zabe hehe #22 Drzewołazy to najmniejsze żabki pod słońcem. Dało by radę:sunny: Nawet do extasy są podobne bo jebane kolorowe są, każdy podgatunek to inny kolorek. ras Well-known member #23 Myślę że jakby wsadzić sobie w gębę taką żabę i ssać to może można by zgona zaliczyć. jeśli chodzi o drzewolazy to chyba móglbyś ich sobie kilka wsadzić i nie mialbyś żadnej fazy. w niewoli nie wytwarzaja toksyn chyba ze karmisz je jadowitymi mrówkami. #24 Racja, przez to nie są śmiertelnie trujące to napewno. Ale i bez tego wydzielają toksyczną wydzielinę która piekła jak cholera po zatarciu do oka. Za pewne uczulone na to osoby się znajdą;] arch Well-known member #25 dla mnie to jakis absurd jest, albo ich prawo jest tak całkowicie zjebane ze nie mozna miec tripa i idzesz do aresztu za to ze miałeś żabę albo ja jakis nie dżezi jestem #26 Wytwarzają bufoteninę. U nas są legalne. Ktoś ze starego smartshopa miał ich kilka. Wciera się śluz w jakąś bibułkę itp. i pali. #27 A moze trzeba zabie loda zrobic ? :lol3: #28 opisz to w trip reportach a tak na powaznie to naprawde teraz to sie panstwo wszystkiego czepia. #29 Bo państwo sie nudzi, tylko szukają chuja do dupy ... 🥩🍗🍖 Złapana na gorącym uczynku! Nasza pantera mglista przy śniadaniu. 😋 Czy wiecie, że potrafi otwierać szczęki szerzej niż jakikolwiek inny kot, a jej… | 60 comments on LinkedIn Wyprawa, która miała trwać osiem miesięcy, trwa do dziś. Mirek od pięciu lat bada języki i kulturę rdzennej ludności Peru. Na ekranie - twarz zabójcy. To czterdziestoletni Roger, Indianin Asheninka z wioski Aririca. Bezbarwnym, pozbawionym emocji głosem potwierdza, że strzelił do mężczyzny. Strzelił jako drugi, bo pierwszy był Fredy, jego siostrzeniec, który wymierzył do kobiety. Potem jeszcze koledzy wypuścili kilka strzał z łuku, a gdy już się upewnili, że kajakarze nie żyją, podpłynęli tym swoim peque-peque bliżej, wrzucili ciała do wody, składak pocięli, a sprzęt zarekwirowali. Na ekranie - amazońska dżungla i rzeka Ukajali, źli i dobrzy Indianie, rekonstrukcja wydarzeń sprzed czterech-pięciu miesięcy. Na sali w sopockim magistracie - bliscy i przyjaciele zamordowanych. Ci, którzy Celinę Mróz i Jarosława Frąckiewicza znali osobiście, oraz ci, którzy się tylko o nich otarli. Osoby związane z Kawiarenką pod Żaglami, której od paru miesięcy… nie ma. W pierwszym rzędzie - siostra Jarka, brat i ojciec Celiny. Starszy pan ma 85 lat. Całe życie córce kibicował. Gdy wyjeżdżała, ślęczał nad mapą i zaznaczał kolejne miejscowości, które mijała po drodze. Informowała go na bieżąco, a gdy nie mogła się skontaktować, prosiła przyjaciół, by przekazali tacie wiadomości. Z Peru też tak było. Aż do tamtego dnia. Teraz starszy pan wpatruje się w ekran, po policzkach płyną łzy. Ale widzą je tylko ci, którzy siedzą obok. Gdy film się kończy i ktoś włącza światło, wszystko jest jak przedtem. Emocje na wodzy, żadnych łez. W towarzystwie syna podchodzi do autora filmu, Mirosława Rajtera. Żeby podziękować. Właściwie wszyscy dziękują za to samo. Za obecność tu i tam. Za prawdę. Nikt nie ma złudzeń: gdyby Mirek Rajter, językoznawca i dokumentalista z Peru, oraz Tomek Surdel, dziennikarz z Argentyny, nie ruszyli nad Ukajali, do dziś nie wiedzielibyśmy, co się z Celiną i Jarkiem stało. Dlaczego nie wrócili do domu. Dlaczego Indianie zamordowali Polaków? Mirek, rocznik 1976, jest w Sopocie drugi raz. Po raz pierwszy był rok temu, gdy po czterech latach przyleciał z Peru w interesach i żeby odwiedzić rodzinę. Urodził się w Lubuskiem, w położonej wśród lasów i jezior miejscowości Trzciel, studiował w Poznaniu. Podróżował po Europie i Bliskim Wschodzie. Uczył się kolejnych języków. Poznał ich w sumie ponad 20. Zaczynając od rosyjskiego, niemieckiego, angielskiego, francuskiego, hiszpańskiego, przez chiński, arabski, a kończąc na keczua i machiguenga. Wszystko go fascynowało, z muzyką etniczną, archeologią, antropologią i filozofią włącznie. - Kiedy wyjechałeś do Peru? - W 2006 roku. Zainspirował mnie Marcin Obałek, który prowadził pionierskie badania archeologiczne w Boliwii. Właściwie to on namawiał mnie na wyprawę już wcześniej, w 2001 roku, ale wtedy to ja jeszcze studiowałem językoznawstwo i informację naukową na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, pisałem pracę magisterską o dorobku założyciela polskiej egiptologii i orientologii, Antoniego Śmieszka. Nęciły mnie inne kierunki świata. Wybrałem się do Syrii, by poznać współczesnych Aramejczyków i języki semickie. Potem w Londynie zgłębiałem perski i pracowałem w handlu międzynarodowym. - Zaraz, zaraz. To ten Obałek od Traktoriady? - Oczywiście! Marcin w ramach wyprawy krajoznawczej "Ursusem dookoła świata" przemierzał ciągnikiem bezdroża Ameryki Południowej. Obecnie podróżuje konno, ostatnio spędził ponad siedem miesięcy w siodle na bezdrożach Argentyny i Chile. Pomyślałem wtedy, że warto zorganizować własną ekspedycję i przyjrzeć się stronie etnicznej tego regionu świata. Ruszyć śladami Arkadego Fiedlera i innych polskich podróżników. Zobaczyć tropikalną dżunglę, biegających nago Indian, strzelających z łuku. Doktor etnologii Kacper Świerk zwrócił moją uwagę na plemiona nad rzeką Urubamba w Peru, narażone na utratę rdzennej kultury. Tam potrzebne były prace badawcze i dokumentacyjne. Podobnie było w innych regionach tego kraju. Niektóre języki i tradycje umierały. Zacząłem zbierać pieniądze i wspólnie z dwoma kolegami organizować ekspedycję naukową. Wyjechałem. Lima, legendarne Cuzco i kultura Indian Quechua, preinkaski lud Jaqaru, lasy Madre de Dios i mieszkańcy dżungli. Słuchał opowieści, nagrywał, dokumentował. Peru jest cztery razy większe od Polski, ale kraj zamieszkuje ok. 100 grup etnicznych, mówiących 93 językami. Niektóre z tych języków są na skraju wymarcia, posługują się nimi np. dwie-trzy osoby. Połowa w ogóle nie jest udokumentowana. Dla lingwisty to praca na długie lata. Nic dziwnego, że wyprawa, która miała trwać osiem miesięcy, trwa do dziś. Mirek od pięciu lat bada języki i kulturę rdzennej ludności Peru, przyjaźni się z Indianami, współpracuje z Uniwersytetem San Marcos. W 2007 roku współorganizował nawet pierwszy kongres interkulturalny w Peru, dzięki czemu zaczęła się dyskusja na temat rdzennych plemion indiańskich. Łagodził konflikty w sprawie alfabetu, np. między Indianami Jakaru a uniwersyteckimi naukowcami. Pomagał ofiarom trzęsienia ziemi. Próbował ten ginący świat ratować. Gdy leci do Limy, mówi, że wraca do siebie. - Tam jest twój dom? - Tak. W Limie mam żonę Angelikę i czteroletnią córkę Izabelę Aleksandrę. Uczę je polskiego. - Żona jest Indianką? - Nie, to pani z miasta. Jest historyczką, wykształconą osobą i maluje paznokcie… Dom prowadzą otwarty, to centrum wymiany pomysłów i wiedzy. Spotykają się w nim bowiem przedstawiciele różnych grup etnicznych. Dla każdego jest miejsce. - Z czego się utrzymujesz? - Pracuję dla angielskiej firmy Best Foods Ltd., producenta, dystrybutora i importera żywności na rynku europejskim. Firma ma oddział w Gdyni, stąd wizyta w Trójmieście. Jestem szefem zakupów na całą Amerykę Południową, kupuję mrożone truskawki, borówki, maliny, kiwi, mango i inne specjały. Założyłem własne plantacje kawy i kakao. Mam kontrahentów w 44 krajach, znajomość tylu języków bardzo się przydaje. Moje projekty potrzebują pieniędzy, dzięki tej pracy mogę je finansować. Celina Mróz i Jarosław Frąckiewicz to podróżnicy i kajakarze z Gdańska. Ona - lat 58, on - 70. W kwietniu br. wyruszyli do Peru, by spłynąć Urubambą do miasteczka Atalaya, gdzie Urubamba łączy się z Tambo, tworząc Ukajali. A stamtąd - 600 kilometrów w dół, aż do miasta Pucallpa. Właściwie to chodziło im o Ukajali. Z powodu Arkadego Fiedlera i jego książki "Ryby śpiewają w Ukajali", którą się dawno temu zachwycili. Gdy w czerwcu nie wrócili do Polski, bliscy i przyjaciele wszczęli alarm. Postanowili zorganizować akcję poszukiwawczą, zaczęli zbierać pieniądze. Nad Ukajali miał wyruszyć Tomasz Surdel, dziennikarz z Buenos Aires w Argentynie, syn gdańskiej aktorki Joanny Bogackiej. - Skontaktował się ze mną Michał Kochańczyk, podróżnik z Gdańska - wspomina. - Poprosił o pomoc. Z Mirkiem skontaktowała się mieszkająca w Polsce siostra, poinformowała o zaginionych kajakarzach. Dlaczego Indianie zamordowali Polaków? - Znalazłem w internecie kontakt do rodziny i organizatorów akcji, zapytałem, co się stało i na własną rękę rozpocząłem poszukiwania, ruszyłem swoje kontakty w regionie - wspomina Mirek. - Gdy Tomek dotarł do Limy, zaproponował mi wyjazd do dżungli, potrzebował pomocy i towarzysza wyprawy. Nad wyjazdem zastanawiałem się kilka dni, to nie była łatwa decyzja. W Pucallpie dołączył znajomy Mirka, Ronald Suarez, Indianin Shipibo, dziennikarz i językoznawca, pomógł otworzyć wiele drzwi. Razem odwiedzili generała miejscowej policji i szefa marynarki wojennej. Potem polecieli do Atalaya, skąd kajakarze 26 maja wysłali ostatnią wiadomość. Szybko się okazało, że policja - mimo zapewnień - w sprawie zaginionych kajakarzy nawet nie kiwnęła palcem. Dopiero na prośbę Polaków zostały przekazane stosowne komunikaty, a lokalne rozgłośnie zaczęły nadawać informacje w indiańskich językach. - Wkrótce się pojawiły pierwsze wieści o zabitych pishtacos - mówi Mirek. - Do końca się łudziliśmy, że to nieprawda. To starsi ludzie, mówiliśmy, dlaczego ktoś miałby ich krzywdzić. Straciliśmy złudzenia, gdy zobaczyliśmy różne drobiazgi z polskimi napisami, znalezione przez policję w wiosce Aririca. Pishtacos, według indiańskich wierzeń, to źli ludzie, najczęściej biali, którzy zabijają, aby pobrać organy albo wyciąć tłuszcz, potrzebny do wyrobu kosmetyków lub paliwa do samolotów. Dlatego, zdaniem niektórych, trzeba zabijać pishtacos. W filmie, który Mirosław Rajter nakręcił, wije się Ukajali i widać indiańską wioskę. Widać też Rogera, który strzelił do Jarosława Frąckiewicza. Strzelił, bo jego siostrzeniec Fredy powiedział, że tych dwoje na rzece to pishtacos. Kazał ich dogonić i zabić. Ale Mirek twierdzi, że ta śmierć to nie kwestia wierzeń. - To byli zwyczajni bandyci, wyrzutki społeczeństwa - podkreśla. - Oni zaatakowali kajakarzy w celach rabunkowych. Stwierdzili, że tacy gringos na rzece to łatwy łup. Zabrali kamerę, aparat fotograficzny. - Nie wszyscy Indianie wierzą w pishtacos? - Jeden z oficerów policji tłumaczył nam, że pelacaras, czyli rodzaj pishtacos, to przesąd, w który bardziej wykształceni ludzie nie wierzą. Ale ten sam policjant wierzy w istnienie ducha tueche, który nawiedza okoliczne wioski… Dlaczego Indianie zamordowali Polaków? Mirosław Rajter już wcześniej był nad Urubambą i Ukajali, uczestniczył w kongresach indiańskich, wędrował po dżungli. Nigdy nie spotkał się z agresją ze strony Indian, choć chodził od wioski do wioski sam, bez przewodnika. - Może dlatego, że potrafię się wtopić w środowisko? - rozważa. - Staram się wyglądać i zachowywać tak jak miejscowi. Najbardziej życzliwi wydają się mu Indianie Shipibo, mieszkający nad środkowym Ukajali. - Oni są pogodni i bardzo rozleniwieni - uważa. - Siedzą sobie, nie przejmując się upływającym czasem. Zapewne z powodu nieprawdopodobnych upałów, które nie pozwalają opuścić domostw. Korzystają wyłącznie z tego, co natura daje. Przybyszów traktują z szacunkiem. Okolice górnej Ukajali, a więc Atalaya, oddalone od cywilizacji, już nie są tak bezpieczne. Tam zdarzają się napady, nie sięga jurysdykcja krajowa, trzeba bardzo uważać. Mieszkający tam Ashaninkowie mają naturę wojowników, bywają nieufni. To konsekwencja zdarzeń sprzed 20 lat. Podczas walk z partyzantami ze Świetlistego Szlaku, spośród 120 tysięcy Indian, zginęło wtedy 7000, a 30 tysięcy zostało okaleczonych. Ta trauma jest w nich do dziś. Zwłaszcza że rząd, kompletnie ich ignorując, porozumiewa się z różnymi międzynarodowymi firmami wydobywczymi ponad ich głowami. Sprawców było pięciu. Ich czyn został potępiony przez innych Indian. Dlatego liderzy Pierwszego Kongresu Ludów Rdzennych na rzecz Ogłoszenia Regionalizacji Federacji w prowincji Atalaya, który właśnie obradował, zdecydowali się na współpracę z policją i wymiarem sprawiedliwości. Rajter i Surdel też w tym kongresie uczestniczyli. Przesuwają się klatki filmu. Indianie w barwnych strojach wypełniają rzędy krzeseł. Indianin z komórką. Indianin z laptopem. Indianie zasłuchani. Indianie zasmuceni. Indianie z polską flagą. Następnego dnia oddziały samoobrony z wioski Tahuarapa, znajdującej się na drugim brzegu Ukajali, naprzeciwko wioski Aririca, schwytały Rogera. - Popłynęliśmy tam z Tomkiem - mówi Mirek. - Uczestniczyliśmy w wizji lokalnej i przesłuchaniu. Na zdjęciach Tomka Surdela - Mirek Rajter nad Ukajali. Wpatruje się w dal. Na kapeluszu przysiadł motyl. Dlaczego Indianie zamordowali Polaków? - On się pojawił podczas wizji lokalnej - mówi Tomek. - Dokładnie tam, gdzie zginęli Celina i Jarek. Mirek przypomina, że Indianie z peruwiańskiej Amazonii kilka dni później wydali oświadczenie. Przepraszają w nim krewnych Jarka i Celiny. Przepraszają naród polski. Przyznają, że czują się zawstydzeni tym, co zrobili Indianie z wioski Aririca. Obiecują, że dołożą starań, by winni zostali ukarani. Ale przypominają też o 500 latach kolonizacji europejskiej, łamaniu praw człowieka, niewolniczym wyzysku ze strony posiadaczy ziemskich i przelewie krwi z ręki Świetlistego Szlaku. O tysiącu ofiar i swojej krzywdzie. Główny prowodyr tego zabójstwa, Fredy, który zabrał większość rzeczy należących do Celiny i Jarka, nadal jest na wolności. Mirek przypuszcza, że schronił się wśród producentów i handlarzy kokainy. Nie bardzo wierzy, że uda się go schwytać. Na blogu Tomka Surdela - oświadczenie pod wymownym tytułem "To nie ja zabiłem". Musi się tłumaczyć, bo realizatorzy telewizyjnej Panoramy zrobili z niego Rogera, zatrzymanego przez peruwiańską policję. A jako Tomasz Surdel wystąpił na ekranie Michał Kochańczyk, przyjaciel zabitych, który koordynował akcję z Trójmiasta. Mirek Rajter pozostał w cieniu, jego wizerunek więc nie ucierpiał. Teraz przyjaciele kajakarzy wręczają mu miniaturowe wiosło, przecięte na pół. Dziękują, że tam był. Tam i tu. Za ten film. W końcowej scenie widać rzekę i widać dwie sylwetki, kobiety i mężczyzny. Patrzą z góry na meandrującą Ukajali. A przyjaciele mówią o innym filmie, na którym Celinę i Jarka można zobaczyć. To film promujący turystykę w rejonie Atalaya. Realizator uchwycił ich w kajaku, gdy płynęli rzeką Urubamba. Tą, która po połączeniu z Tambo tworzy Ukajali. Dlaczego Indianie zamordowali Polaków? 9m8Tp.
  • zdt4jc20bb.pages.dev/53
  • zdt4jc20bb.pages.dev/26
  • zdt4jc20bb.pages.dev/76
  • zdt4jc20bb.pages.dev/92
  • zdt4jc20bb.pages.dev/38
  • zdt4jc20bb.pages.dev/96
  • zdt4jc20bb.pages.dev/22
  • zdt4jc20bb.pages.dev/32
  • indianie zatruwali nią strzały